czwartek, 29 listopada 2012

Od Luny-jak zostałam wróżkokrewną

Było to dwa lata temu a zaczęło się tak:                                                                                                         
-Mamo jak zostałam narkobliksem- spytałam się mamy
-Dowiesz się później od Setha,dla mnie to nie najmilsze wspomnienie -powiedziała moja mama Kendra
-Tak,to on narozrabiał,idź poszukaj łuku który zgubiłaś nad stawem,bo mam tego dość,że ciągle gubisz łuki i muszę ci nowe kupować-powiedział mój tata.                                                                    
-Oj tato,muszę?-spytałam się załamana,bo nie przyznałam się,że łuk wpadł mi po raz setny do stawu!
-Tak,idź już-powiedział Gavin,po czym ruszyłam w stronę lasu.
Po drodze jak zwykle spotkałam tylko kilka migoczących wróżek,nic innego,ciekawego.
Gdy doszłam zauważyłam siedzącego na brzegu Dorena.
-Cześć Doren!Co tu robisz?-spytałam się lekko przygarbionego satyra.
-Cześć!Czekam na pewną hamdriadę- odpowiedział
-"Stary dobry,dobry Doren,nigdy się  nie zmieni"-pomyślałam
-A ty?
-Przyszłam odebrać łuk najadą,ojciec mi kazał
-Życzę powodzenia,tylko nie wpadnij do wody-podeszłam do jeziorka i zaczęłam rozmawiać z najadami, żadnej nie udała się przekonać do podania łuku ,gdy nagle poczułam,że coś wciąga mnie do wody,przed wpadnięciem do wody usłyszałam tylko przerażony krzyk satyra,wiedziała,że to mój koniec.Jasnowłosa hamdriada wciągnęła mnie na samo dno gdy nagle usłyszałam głos:
-Luno!Chwyć się mojej ręki-przedemną pojawiła się biała,kobieca dłoń,chwyciłam ją,zaś ona wyciągnęła mnie na powieszchnie
-Wiesz kim jest twoja matka i kim ja jestem?-powiedziała ten sam głos co wcześniej
-Wróżkokrewną,a skoro pytasz i czuję zapach trawy,zboża i tak dalej to jesteś...królową wróżek-wypowiadając te słowa padłam na kalana
-Nie płaszcz się przed mną,nie po to tu przyszłam,chcę ci tylko powiedzieć,że przez to,że mnie dotknęłaś stałaś się wróżko...-nie dałam dokończyć królowej i krzyknęłam:
-...krewną!!!...przepraszam
-nic się nie stało dziecko i mama dla ciebie prezent-przed mną  pojawił się piękny niebieski łuk i kołczan pełen białych strzał
-Pamiętaj one są magiczne...-po tych słowach królowej wróżek przestała czuć piękną woń natury...

I właśnie w taki oto sposób,można powiedzieć,że z mocy to ja jestem wykapaną mamusią ;-)